W malowniczej scenerii Nopparat Thara
Jesteśmy w raju!
Dokładnie tak można opisać to miejsce. Kilkanaście mniejszych lub większych domków w stylu bungalow, zagubionych gdzieś przy przepięknej plaży i totalnie odciętych od świata. Po obu stronach plaży w oddali majaczą niewysokie góry, na wprost z morza wyłaniają się pojedyncze małe wyspy. Jest cudownie. Plaża olbrzymia i praktycznie dla nas, bo zauważyliśmy tylko jeden zajęty bungalow.
Wypakowujemy rzeczy w naszym domku przy plaży z pięknym widokiem na morze (500 THB za noc). Na maleńkim ganeczku wiszą dwa hamaki, super! Już nam się podoba.
Idziemy porozmawiać z właścicielką o imieniu Pan, która okazuje się być przesympatyczną kobietą. Zamawiamy w jej mini knajpce coś do jedzenia. Ceny może nie najniższe, ale jedzenie jest wyborne, świetnie przyprawione i aromatyczne.
Oprócz Pan są tu tylko: kierowca i złota rączka w jednej osobie oraz młoda dziewczyna, która pomaga w pracach porządkowych i kuchennych.
Aha, jako że nasz bajeczny bungalow jest totalnie odcięty od świata w pełnym tego słowa znaczeniu, nie ma tu dostępu do internetu, a z racji umiejscowienia w parku narodowym Nopparat Thara prąd jest tylko od 18:00 do 6:00 rano. Ale sami tego chcieliśmy, dzikiego raju. To go mamy i nam się niesamowicie podoba!