Wieczór w Ao Nang
Wieczorem standardowo nadszedł czas, żeby zjeść coś dobrego. Tym razem nie pamiętam co zamawialiśmy, bo nazwa jest nie do powtórzenia, ale danie było ostre, aromatyczne i bardzo elegancko podane.
Na deser zafundowaliśmy sobie sticky mango rice, czyli pyszny klejący ryż na słodko z kawałkami mango.
Najedzeni i zadowoleni idziemy na spacer po nadmorskiej promenadzie. Zachody słońca są tu naprawdę przepiękne.
Na plaży grupka turystów testuje chińskie lampiony. Ślicznie wyglądają na niebie. Jednak w dużych ilościach są bardzo niebezpieczne dla środowiska.