Sir Selwyn Selwyn-Clarke Market
Będąc w Victorii, stolicy Seszeli, koniecznie trzeba odwiedzić lokalny bazar o ciekawej nazwie Sir Selwyn Selwyn-Clarke Market. Historia targu sięga 1840 roku, kiedy to rozpoczął on działalność jako miejsce, w którym rybacy mogli sprzedawać swoje ryby.
Targ Sir Selwyn Selwyn-Clarke otrzymał swą nazwę na cześć angielskiego gubernatora Sir Selwyn Clarke’a, a został zbudowany w 1869 roku.
Na market wybraliśmy się oczywiście w celach zakupowych. Na miejscu okazało się, że jest on również prawdziwą atrakcją turystyczną. Ależ tu klimacik panuje. Uwielbiam takie miejsca. Targ tętni życiem, jest głośno, kolorowo i bardzo egzotycznie. Miejsce przepełnia mieszanka różnych zapachów, od miłych i łagodnych po ostre i te odpychające.
Sprzedawcy oferują tu słynną seszelską wanilię, cynamon, herbatę i różne inne przyprawy oraz wszelkiego rodzaju pamiątki.
Jak na targ przystało znajdziemy tutaj całą różnorodność warzyw i owoców.
W głębi na ladach leżą wyeksponowane liczne gatunki świeżych ryb i owoców morza. Sprzedaje się tu też mięso.
Selwyn Selwyn-Clarke Market jest czynny od poniedziałku do piątku 7:00-16:00, w soboty 6:00-13:00, a w niedziele i święta jest zamknięty.
Na bazarze świetnie spędziliśmy czas podglądając lokalną kulturę i chłonąc te wszystkie kolory i zapachy. Oczywiście zrobiliśmy zakupy warzywno-owocowe.
Nie ma nic lepszego niż własnoręcznie zrobiony owocowy szejk ze świeżego mango z lodem i sokiem z lemonki. A papaja była przepyszna, sodka i soczysta.