Otagowano: Soi Rambuttri

Popularna uliczka z kafejkami w Bangkoku

Relaksowo na Khao San Road i Soi Rambuttri

W końcu, po długiej i niezbyt przyjemnej podróży, wylądowaliśmy na lotnisku Suvarnabhumi w Bangkoku. Ile razy już tu byliśmy? Chyba straciłam rachubę. Lotnisko jest przeogromne i jak zawsze pięknie przyozdobione storczykami. Żeby dojść do Immigration, czekają nas kilometry do pokonania,...

FILIPINY – Island Hopping – plan wyprawy

Wyruszyliśmy w kolejną, długo wyczekiwaną, azjatycką włóczęgę. Po trzech latach postanowiliśmy wrócić do Tajlandii do Bangkoku, który jest zdecydowanie naszym ulubionym miastem i za którym zdążyliśmy już zatęsknić. Spędziliśmy tu kilka pierwszych i ostatnich dni naszej podróży. Jednocześnie, głównym celem...

Upał w Bangkoku

Jesteśmy w Bangkoku od czterech dni i nie spadła ani jedna kropla deszczu. Upał jest niemożliwy. Wilgotność, która chyba sięgnęła zenitu, do tego szalejąca klimatyzacja w naszym guesthouse i efekt w postaci zablokowanego nosa i chorego gardła gotowy u wszystkich.

Zwiedzanie, jedzenie i zakupy

Tyle razy byliśmy w Bangkoku i jakoś nigdy nie było sposobności dotrzeć do świątyni Wat Saket. Dlatego tym razem, definitywnie, Golden Mount ląduje w dzisiejszym planie dnia. I tak wczesnym przedpołudniem wybieramy się na zwiedzanie.

Cloud 47

Pierwszy dzień w Bangkoku mija nam dość leniwie. Dziś w planach nocna panorama miasta z tarasu jednego ze sky barów. Po ostatniej podróży nasze organizmy domagały się odpoczynku, więc trochę dłużej pospaliśmy.

Goodbye Phuket. Welcome to Bangkok.

Nareszcie! Dziś opuszczamy Phuket i lecimy do Bangkoku. Wstajemy rano po siódmej. Sprawdzam co z Agatą. Na szczęście nie ma już gorączki i dziewczę ożyło. Za to po wczorajszej objazdówce samochodem z klimatyzacją na full oboje z Nigelem kichamy i...

Pożegnalny wieczór w Bangkoku

Do Bangkoku docieramy o 18:00, czyli dwie godziny później niż mieliśmy przyjechać. Cóż.. tajskie pojęcie czasu jest bardzo względne i dobrze o tym pamiętać, żeby nie wkurzać się przy byle okazji. Zostawiamy nasze bagaże w przechowalni w zaprzyjaźnionym Lamphu House...

Jak dobrze znowu być w Bangkoku

Wielkim boeingiem 767 lecimy do Bangkoku. Samolot jest pełny. Dostaliśmy świetne miejsca, w środkowej części samolotu w pierwszym rzędzie. Możemy swobodnie wyciągnąć nogi, co przy dziesięciogodzinnym locie robi różnicę.